Rozdział 16 Bitwa
Przed bitwą, gdy
wszystko było zapięte prawie na ostatni guzik, Xan wysłała kruka
do Anake i Lorda Warsa, by przygotowali pułapkę na Baal Hanana ze
względu na ich obycie w magii.
Wilkołaki, demony,
rycerze, wampiry i reszta wojsk ustawiła się tak jak Xan chciała.
Naprzeciwko pierwszemu regimentowi Szarego Wilka Baal Hanan ustawił
nieumarłych i dymowych ludzi. Z kolei wampiry miały się
pojedynkować przeciwko gnollom i gnomom. Na przedzie wojsk Baal
Hanana były ogry i trolle. Demony i rycerze mieli się nimi zająć.
Woltomir wraz ze swoimi podopiecznymi gnomami i gnollami ustawił się
na lewej flance, trochę bardziej odstając od wampirów.
Nuner wypatrzył,
że dwa pierwsze regimenty wroga ma pod opieką Kasrael – jeden z
nieżyjących założycieli klanu, ogry i trolle prowadzi Mirriel, a
gnolle i gnomy Adrael. Obydwaj też nie żyli. W stronę Nunera
poleciało kilka strzał z obozu wroga i musiał zawrócić.
Bitwa się zaczęła.
Na początek ruszyły trolle i ogry. Posypał się na nich deszcz
strzał niziołków. Demony i ludzie też nie próżnowali. Wilkołaki
ruszyły na nieumarłych i dymowych ludzi. Ożywieńców pokonali,
ale nie mieli możliwości, by zranić dymowych ludzi. Gdy na polu
bitwy nie zostało zbytnio ogrów i trollów demony pomogły
wilkołakom, a resztą „olbrzymów” zajęli się ludzie i
niziołki.
Niestety mroczne
elfy dziesiątkowały szeregi sprzymierzeńców. Do boju zerwali się
aniołowie i upadli. Mroczne elfy wystrzelały co najmniej połowę
skrzydlatych. Ci co zostali przetrzebili mrocznych, lecz część z
elfów potrafiło walczyć na miecze i zaczęła się wyrównana
walka.
Woltomir
poprowadził swoje gnolle i gnomy na prawą flankę nieprzyjaciela.
Zaczęli się tłuc każdy z każdym, bo nikt nie wiedział kto jest
z kim. Gdy dywersja się udała Woltomir podbiegł na dwadzieścia
metrów od Baala Hanana i zawołał:
- Chcesz mnie? No chcesz?! To mnie złap.
– I okrążył Baala po czym zaczął uciekać w stronę twierdzy
Kruków.
Wampiry zaczęły
się nudzić, więc przestały się ukrywać. Słońce zaszło.
Zobaczyły kotłowanie się po stronie nieprzyjaciela i ruszyły.
Szkoda, że nie wiedzieli nic o dywersji.
Teraz do walki
dołączyły wampiry i gnomy oraz gnolle wroga, które się
zjednoczyły przeciwko nim. Prawe i lewe skrzydło Baal Hanana poszło
w rozsypkę, anioły i upadli rozproszyli się, po ludziach nie
zostało prawie śladów, natomiast wilki lizały rany po walce
dymowymi ludźmi.
Na placu boju
zostało część demonów i część wampirów, które ruszyły na
mroczne elfy Baala. Bitwa była wyniszczająca dla obu stron.
Baal gonił
Woltomira. Oboje byli przednimi biegaczami, więc Baal raczej nie
będzie w stanie dogonić satyra. Ale przecież o to chodziło.
Naamah za ten czas, gdy Woltomir biegł, doleciała do grobowca.
Anake wraz z Lordem Wars ułożyli runy żywiołów w odpowiednich
miejscach dookoła twierdzy. Baal nie spodziewał się pułapki i
wszedł w barierę otaczającą część terenów otaczających mury
klanu. Mógł się poruszać, ale tylko w granicach bariery. A
bariera coraz bardziej malała. W końcu Baal musiał się udać do
swojego grobowca, gdzie Anake i Lord Wars ułożyli w spokoju ducha
Baala inkantując zaklęcie odsyłające.
Na terenie bitwy
niezwyciężeni poplecznicy Baala ulotnili się, a mroczne elfy
poszły w rozsypkę. Reszta wojsk udała się do swoich krain.
Cofnij
Cofnij
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz