Boję się strachem doskonałym. Doskonałym, bo nietrwałym. Strach ten rozpada się na czynniki pierwsze, by rozpaść się w eterze w nic. Kaftan oplata moje ciało, uważa mnie za istotę kruchą, nie trwałą. Może dlatego zostawia mnie w spokoju i nie wrzuca z powrotem do tego gnoju, bagna, kompostownika. Bo przecież już tam byłem. Więc po co mi to samo doświadczenie. Doświadczam raz a dobrze. Nie potrzebuję doświadczać tego samego wiele razy. Gdyby tak było, strach nie byłby doskonałym.
Cofnij
niedziela, 13 maja 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Proipo - platforma dla artystów i ezoteryków
Zapraszam na proipo.pl Platforma artystyczna Proipo zajmować się będzie promowaniem artystów i sztuki. Muzyki, malarstwa w tym grafiki i s...
-
Prawie samotność Jak zawsze samotny Gdy potrzeba pomocy Ludzi brak, przyjaciół Gdy jestem na moralnym kacu. Mówili mi: jesteś zerem, ...
-
Róża bez kolców Jak róża bez kolców Jak wojna bez ofiar Jak świat bez ludzi Jak człowiek bez chorób Jak dzień bez nocy Jak śnieg bez...
-
problem egzystencjalny smutny ten co pragnie a nie otrzymuje smutny ten co czyni a nie zbiera plonów smutny ten co widzi a nie rozumi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz